www.baybus.fora.pl

kaoo

Czy Waszym zdaniem warto iść do szkoły rodzenia, czy jest to zbędny wydatek?

Lulkowo

Myślę, że warto i proponuję poszukać takiej refundowanej przez NFZ Wesoly

dagulina

Ja nie chodziłam, o ciąży, porodzie, pielęgnacji i karmieniu noworodka dowiedziałam się z forum, gazet i położnej. A przy porodzie miałam wspaniałą położną i to ona wszystko podpowiadała i pokazywała jak oddychać. Szkoła rodzenia bardziej chyba dla przyszłych tatusiów jest fajna, żeby oswoił się z sytuacją.

kaoo

ooo to nawet nie wiedzialam ze sa takie refundowane z NFZ..
bo wlasnei jestem na etapie ze stwierdzilam ze trzeba by sie porozgladac ale nei wiem czy chce wydawac te 500 czy iles zł...
z mezulkiem jeszcze o tym nie gadalam ..

Lulku na jakiej podstawie jest to refundowane trzeba mieć skierowanie czy wystarczy dokumnt ze jest sie ubezpieczonym czy jeszcze inaczej?

dagulina

u nas przy szpitalu jest szkoła na NFZ, wystarczy iść czy zadzwonić i można się zapisać, także podzwoń, poszukaj żeby potem miejsce było.

I też są prywatne ale trochę kasy trzeba na to przeznaczyć.

Lulkowo

Kaoo, mysle, ze prywatnie nie bardzo sie oplaca, tym bardziej ze z forum mozna sie duzo dowiedziec.. Ale za darmo jak jest taka szkolka, to fajnie jest pochodzic i tak jak Dagulina pisze: tatusiowi troche wiedzy tez sie przyda Wesoly

Skierowania nie trzeba miec - musisz dowiedziec sie, gdzie znajduje sie taka szkola refundowana i isc i po prostu sie zapisac.. Zapisy dopiero po 25 tc (przynajmniej tak u nas bylo) Wesoly

kaoo

u mnie czytam ze sa po 20tc zapisy ale znalazlam taka szkole i jest ona bezplatna ale dopiero po wybraniu sobie poloznej a ja nei bede wybierac poloznej z jednego szpitala jak rodzic bede w innym ..

zobaczymy czy cos znajde

Lulkowo

Kaoo, u mnie tez trzeba bylo wybrac polozna, ale to Ci tam pani w rejestracji podpowie ktora - i to sie nie wiaze z niczym pozniej, bo tez i do lekarza chodzilam innego i inna polozna porod odbierala Wesoly

To czysta formalnosc w szkole rodzenia, nie ma z tego zadnych konsekwencji - jeden papier do wypelnienia Wesoly

sweethoney

Ja nie chodziłam ani do szkoły ani nie miałam opłaconej swojej położnej , na dodatek położna która była przy moim porodzie jednocześnie odbierała poród dziewczyny z za ściany Mruga

najlepsze to że leżałam z tą dziewczyną przez następne 7 dni w jednym pokoju Wesoly

Elunia

ja nie byłam w szkole rodzenia, ale miałam swoja położną. Tylko u mnie ona była wynajęta podczas pobytu w szpitalu i ze względu na to,że nie mogłam urodzić,a małemu zanikało tętno.

ania j

ja nie zdecydowałam sie na położna - dobrze zrobiłam bo miałam cesarke.Moj gin to przewidzial.Ale dobrze wiedziec ze jest na NFZ moze komus podpowiem,bo nie chcialabym juz korzystac ze szkoły rodzenia Wesoly

mysza79

My chodziliśmy do szkoły rodzenia, i jestem z tego naprawdę zadowolona. Pomijam to, że uczyły nas tam kąpać itd. ale bardzo dużo mi pomogła nauka przystawiania małego do piersi, bo po porodzie nie miałam z tym żadnego problemu. Nawet położna środowiskowa jak przyszła na pierwszą wizytę i kazała mi go nakarmić, to zapytała, czy chodziłam do szkoły rodzenia, bo to odrazu widać po sposobie przystawiania dziecka do piersi. Poza tym moja szkoła działała przy szpitalu w którym rodziłam, i podczas zajęć odwiedziliśmy porodówkę tak, że wiedziałam jak wszystko tam wygląda, łącznie z gabinetem zabiegowym, co podczas samego porodu dawało mi coś w rodzaju poczucia bezpieczeństwa, bo znałam otoczenie. Jeżeli chodzi o naukę oddychania podczas porodu, to zapominałam o tym jak rodziłam, ale mój B mi przypominał, i zresztą jak położna rzuciła hasło, że źle oddycham, to odrazu wiedziałam jak mam skorygować ten oddech. A położnej nie mieliśmy opłaconej i dobrze, bo rodziłam jedna w tym czasie, więc miałam 2 położne tylko dla siebie Wink

dagulina

u nas przy szpitalu działa poradnia laktacyjna, ale babeczka i tak przychodzi do każdej matki co urodziła pokazać jak przystawiać.